piątek, 31 sierpnia 2012

Matyldę poznajcie...

:)
Oj wieki mnie tutaj nie było. 
Kochane urlop nad Bałtykiem powoli staje się przepięknym wspomnieniem. Wybyczyliśmy się za wszystkie czasy;) K. był grzeczny, mała Zo również - wczasy zaliczam do bardzo udanych:) I w tajemnicy Wam zdradzam, że prawie w ogóle nie myślałam o szyciu:P Zastanawiałam się tylko (ale to już w drodze powrotnej), jak szybko później zdołam nadrobić wszelakie zaległości. Efekty tych właśnie nadrabianych zaległości już wkrótce. Tak! Znowu pomęczę Was kapcioszanymi workami (już ostatnią serią w tym sezonie) i poduchami. A dzisiaj poznajcie... Matyldę:)
Matylda wydziergała się na drutach całkiem niedawno temu.


sesję zakłóciła Mała Zo, która pilnowała by mama po obfotografowaniu panny Matyldy nie wysłała jej przypadkiem komuś w świat;)


Jakby ktoś zapragnął mieć podobną Matyldę tylko dla siebie to zapraszam na maila omówić szczegóły.


:):):)
Dziewczęta a wiecie, że muszę o jakimś candy pomyśleć. Tzn. myślę! Myślę intensywnie!:)
Kolorowe dobranoc!

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

kapcioszanki

Rok szkolny i przedszkolny zbliża się wielkimi stopami, a na blogach można podziwiać przeróżnej maści worki na kapciochy dla przedszkolaków. I w Groszkowie takowe właśnie kapcioszanki powstały. Wszystkie na zamówienie i wszystkie wg. szczegółowego opisu... ufff mam nadzieję, że sprostałam zadaniu i spokojnie możemy wyjechać na zasłużony odpoczynek:)


Dla Zuzi i Julki


Dla Marysi z pszczółką


Dla Marysi z biedronką



Dziewczęta! Znikam teraz na jakiś czas - to już ostatni dzwonek by jeszcze wyjechać i nacieszyć się wakacjami, urlopem i piękną pogodą oczywiście:D A wyjazd nasz całkowicie nieplanowy i spontaniczny - tak lubię:) Jutro wyjeżdżamy pobyczyć się nad nasz Bałtyk. Uffff to nasz pierwszy tak daleki wyjazd z małą Zo, mam nadzieję, że podołamy;)


Pozdrawiam w biegu (bo biegnę pakować walizki)
P.

wtorek, 14 sierpnia 2012

osowiała torba

Dzisiaj bardzo osowiała toreb -
Sowa w butach nie byle jakich! 
Sowa lekko tylko zezowata.
Sowa mocno zadumana.
Ot, taka zwykła sobie śmieszna sowa z groszkową kokardą w rozmiarze XXL, bo jakże by inaczej. W końcu doleciała do nowej właścicielki - sowiej fanki zresztą:)




Sowie pozdrowienia ślę:-)

sobota, 11 sierpnia 2012

girlandja;)

Zaległości, zaległości, zaległości:)
Trochę się tego nazbierało przez ostatni czas. Pokazuję, aby powoli nadgonić zaległości. Girlandy zamówiła Joasia dla swoich dwóch dziewczynek. Takie bawełniane trójkąty szyje się bardzo przyjemnie i tak sobie myślę, że pewnego dnia uszyję coś takiego dla mojej małej Zo.... która to dzisiaj, zajadając jabłko, zaprotestowała - stwierdzając, że wcale nie jest mała, że jest duża, że codziennie pije tran i że chce iść do przedszkola:) 

A girlandy prezentują się tak:



A specjalnie dla Agnieszki, która podobno lubi zaglądać do Groszkowa;) napiszę kilka słów o sobie, proszę się nie zniechęcać;)

Wycinam punkt z nerwami, żeby nie było, że jestem mocno znerwicowana:D
1.Miałam to szczęście napotkać wielu cudownych ludzi w swoim życiu, z którymi do teraz utrzymuję kontakt, na których zawsze mogę liczyć i z którymi łączą mnie najpiękniejsze wspomnienia.

2. W przedszkolu na balu karnawałowym byłam przebrana za kowbojkę, do dzisiaj dziękuję mojej mamie, że nie przebrała mnie za królewnę:D

3. Lubię tupot małych stópek, które budzą mnie każdego ranka i wiem, że za parę chwil pod kołdrę wślizgnie się mała Zo.

4. Jestem osobą bardzo niezdecydowaną - zastanawiam się bardzo długo zanim coś zrobię czy kupię.

5. Zawsze miałam pociąg do poezji i sztuki. W czasach licealnych w każdą środę goniłyśmy z przyjaciółką do Bielskiej Galerii Artystycznej podziwiać nowe wystawy a we czwartki na wieczorki poezji, na których napawałyśmy się pięknem poezji. To były fajne i piękne czasy:)

6. Bywa, że w nocy wstaję i zajadam się czymś słodkim. I co najgorsze - nie mam przy tym wyrzutów sumienia:)

7. Uwielbiam Słowenię i Słoweńców. Studiowałam slawistykę i miałam przyjemność wyjechać na studia właśnie do tego kraju. 

8. I do Was zaglądać lubię:) Patrzeć, podglądać, podpatrywać, uśmiechać się, wzruszać i czekać na kolejne Wasze wpisy!

:):):)
Miłego!

czwartek, 2 sierpnia 2012

poduchy dziewczęce

U nas na wsi żniwa na całego. Szum kombajnów słychać ze wszystkich stron - cudowne dźwięki, które mocno rozleniwiają. W Groszkowie nie ma mowy o błogim lenistwie. W Groszkowie stukot maszyny do szycia słychać... no właśnie:) słychać na pewno częściej niż szum traktorów i kombajnów!

Joanna - mama Hani i Weroniki zamówiła poduchy do pokoju dziewczynek - pastelową dla młodszej i mocno kolorową dla starszej córki.





i te mocniej kolorowe - z kwiatkiem koniecznie:)


Jeszcze uśmiechy dla wszystkich - dla tych stałych i tych nowych podczytywaczy, czy też podglądaczy, bo tekstów u mnie jak na lekarstwo:P
Pozdrawiam
P.