wtorek, 22 listopada 2011

mikołaje

Dłuższą chwilę mnie nie było.
Przepraszam za to.
Mieliśmy różne zawirowania z powodu przeprowadzki "na swoje' - nareszcie:)
A w międzyczasie powoli zaczynam myśleć o świętach - o pierwszych świętach - spokojnych, tylko naszych i z najprawdziwszą pachnącą choinką:)
Tymczasem... wydziergałam stado czerwonych Mikołajów.
Jakby komuś się spodobały - zapraszam:)